Head below the surface of a frozen lake
Head in the black water, let it seep into my brain
God around your neck, though he never did too much for you
I wish I knew him better
Though I don't think there's much he'd wanna do
Debiutancki album Lindsay Jordan ma w sobie coś z listów. Takich tradycyjnych, pisanych na papierze, zawierających więcej emocji i uczuć dzięki swojej fizyczności.
Może zresztą stąd nazwa zespołu młodej wokalistki. Na ”Lush" emocji dostarcza wokal Lindsay - spokojny, kojący, rzadko przybierający ostrzejszy ton, a mimo wszystko elektryzujący i angażujący. Muzyka kontrastuje z tym spokojem częściej dając się ponieść emocjom towarzyszącym słowom. Słowom, z którymi Snail Mail zwraca się bezpośrednio do słuchacza, traktując go jako odbiorcę listów i tworząc tym samym więź podczas opowiadania o nieodwzajemnionej miłości i przyjaźni.
Idealne połączenie wokalu, tekstów i muzyki sprawiło, że ”Lush” jest bardzo dobrą płytą, której słucha się z przyjemnością, i która zapada w pamięć.